Amneria z przejęciem poszukała od razu w swoim komputerze wytłumaczenie tego niesamowitego zjawiska. Po chwili zrozumiała,że to było ostrzeżenie. Ale przed czym ? Przed nadchodzącym niebezpieczeństwem. Ale nie wiedziała co jej groziło,właśnie zakochała się w swoim przyjacielu i nie widziała poza tym normalnego świata. Na dzisiejszy dzień starczyło jej mocnych wrażeń i położyła się na miękkiej, wypoczynkowej kanapie. Zasnęła głębokim,złotym snem. Śnił jej się ból,smutek i rozpacz młodej dziewczyny,podobnej do niej. Sprawcą był człowiek młody,w podobnym wieku. Śniło jej się ,że mężczyzna ją goni, próbuję coś wytłumaczyć,przeprosić gdy nagle obudziła się z krzykiem. Chciała wrócić do swojego snu,zobaczyć dalszy ciąg tej historyjki, jednak było za późno. Przez okna przebijały się promienie wschodzącego słońca. Dużymi oczami rozglądała się po salonie i usłyszała dzwonek od drzwi. Struchlała. Oczy wypełniło przerażenie,niepokój i obawa. Przeraziła się nie na żarty. Zachowała zimną krew i podeszła do drzwi. Spodziewała się kolejnej tajemniczej zagadki , jednak do domu weszła mama z siostrami , a za nimi popłynął ciepły,miły podmuch wiatru. ''Cześć!''Już jesteśmy''- powiedziała.
Super,tęskniłam- odrzekła.
I przytuliła ją czuło ,a nastolatka wzięła na ręce młodszą siostrę.
I jak tam było, u ciocii ? - spytała zabawnie,z uśmiechem.
Supper! Były ciasteczka i lodziki-odrzekła młodsza siostrzyczka.
Na twarzy Amnerii zapanował niespotykany od dawna opiekuńczy uśmiech.
Coś się stało kochanie ? Wyglądasz tak blado..- Zapytała , dotykając policzek Amnerii.
Nie,mamo- odpowiedziała córka.
Nie powiedziała nic mamie,siostrom , a nawet Robertowi w obawie,że coś się im stanie. Postanowiła zatrzymać swoje zmartwienia i chęć rozwikłania niepokojących tajemnic dla siebie i nie martwić innych.
Super,tęskniłam- odrzekła.
I przytuliła ją czuło ,a nastolatka wzięła na ręce młodszą siostrę.
I jak tam było, u ciocii ? - spytała zabawnie,z uśmiechem.
Supper! Były ciasteczka i lodziki-odrzekła młodsza siostrzyczka.
Na twarzy Amnerii zapanował niespotykany od dawna opiekuńczy uśmiech.
Coś się stało kochanie ? Wyglądasz tak blado..- Zapytała , dotykając policzek Amnerii.
Nie,mamo- odpowiedziała córka.
Nie powiedziała nic mamie,siostrom , a nawet Robertowi w obawie,że coś się im stanie. Postanowiła zatrzymać swoje zmartwienia i chęć rozwikłania niepokojących tajemnic dla siebie i nie martwić innych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz