W sercu poczuła ciepłą iskrę i na swoim telefonie wybrała numer swojego przyjaciela - Roberta. Powiadomiła go ona z pełną ekscytacją o znalezieniu stworzenia i poprosiła o szybkie przyjście. Chłopak zjawił się bardzo szybko i pomógł jej w kupnie potrzebnych przedmiotów do opieki nad Maxim. Oboje zaprzyjaźnili się z nim i pobawili. Gdy nadszedł już wieczór,Robert na pożegnanie złożył na jej ustach delikatny pocałunek. Po jego wyjściu dziewczyna poczuła silne wibracje , jakby silny przepływ czegoś. Księżyc w nowiu pokazał się w górze nocnego nieba. Amernia spokojnie położyła się do łóżka,zgasiła lampkę nocną i zamknęła powoli swoje błyszczące oczy. Pogrążyła się w głębokim,długim śnie. ''Jesteś w wielkim niebezpieczeństwie..musisz uważać'' - powiedział tajemniczy głos. '' Twoje bliskie uczucie,twoja miłość grozi ci ... Musisz wiele poświęcić..i zobaczyła w swojej podświadomości dorosłą kobietę,gdzie była oblana czerwoną krwią. Wokół niej leżał wisiorek i puderniczka nastolatki . Dziewczyna wiele nie rozumiała, Obudziła się z krzykiem i strasznym,szybkim biciem serca. Uspokoiła się. Nastał ranek. Wszystko w jej pokoju było takie same. Ale zaraaz...- prezent w jej śnie..był prezentem od Roberta,a wokół czysta,ognista krew. Rzuciła mocno , prosto o płaską ścianę pudełko , a na twarzy zaczęły tworzyć się łzy wielkiego smutku,przerażenia i złości. Chciała zapomnieć,że go poznała,nie chciała mieć nic wspólnego już z nim. Mała Maxim podeszła nieśmiało do jej łóżka, lekko polizała i schowała do tyłu uszka. Nastolatka ukochała sunię,ale to nie był koniec przygód - na ścianie pojawił się napisz : Twoja miłość jest miłością zakazaną, nie można odwrócić tego, wbić zło i nieszlachetność w głąb serca jego.''.

poniedziałek, 20 lutego 2012
czwartek, 16 lutego 2012
Rozdział 6
Był to koniec już spaceru. Wstała na równych nogach i poszła w kierunku swojego domostwa. Nagle wpadła jej myśl , że przecież może mama się nie zgodzić, ale Amneria wiedziała ,że postawi na swoim. Miała ona bardzo buntowniczy charakter i wojowniczą Naturę,jednak ujawniała ją tylko gdy trzeba,ale na co dzień w jej życiu panował spokój i opanowanie. Posiadała bardzo dobre,złote i czułe serce, nigdy nikogo nie skrzywdziła ani nie upokorzyła. Nigdy nie pokazała swojego tak zwanego '' pazura '' nie postawiła się w szkole,była cicha i nikt ją nawet teraz tak dobrze nie zna,nawet Robert. Skrywa w sobie wiele tajemnic i zagadek,które sama do końca nie rozwiązała. Gdy doszła do domu , wzięła głęboki oddech dla uspokojenia, lecz jej serce biło jak oszalałe. Drzwi otworzyła jej mama i ,aż zrobiła wielkie oczy na widok szczeniaka i rzuciła ostre spojrzenie, co oznaczała ,że to niemożliwe,żeby mieszkał tam zwierzątko. '' Nie zgodzę się,proszę , zostaw go ''. Rzekła mama, jednak w oczach nastolatki pojawił się potężny ogień i odpowiedziała: '' Ja go znalazłam w zaroślach i był bardzo biedny, więc od tej pory to jest mój pies,moje szczęście,jeśli chcesz żebym go zostawiła to ja też odejdę. Mama westchnęła głęboko, i zasygnalizowało to tym,że się zgadza. Obie weszły do mieszkania i od razu poszła do swojego pokoju. Włączyła cicho muzykę , zasłoniła żaluzję i spod łóżka wyjęła małe prześcieradło. Zrobiła z niego kilka warstw, by było ciepło psiakowi i położyła w kącie. ''Pewnie chce ci się pić mały..'' - pomyślała,więc poszła pośpiesznie do kuchni,wzięła dwie salaterki i nalała do jednej zimną wodę z kranu, a do drugiej nałożyła kawałki wędliny i podłożyła mu. Onieśmielony podszedł do swojego posłania, ułożył się i zrobił maślane oczka. Amneria przyłożyła mu bliżej pokarm. Przez kilka chwil bał się on podejścia, ale potem wypił bardzo dużo wody, był spragniony. Pogłaskała go po grzbiecie , po zranionej łapce i małą główkę. Na myśl jej przeszło ,że miał on złych właścicieli i boi się ludzi, lecz wyczuła ,że psiak zaufał jej . Zdjęła mu obroże , gdyż go ściskała i ujrzała napis: '' Maxim'', to była suczka. Gdy zasnął, wzięła swoje wszystkie oszczędności i poszła kupić miski,smycz ,posłanie i zabawki. Wyczytała też również w książkach,że pieski z takimi małymi ząbkami mogą mieć do 3 miesięcy. Biedactwo..- pokochała je.
poniedziałek, 13 lutego 2012
Rozdział 5
Rozdział 5
By przemyśleć parę spraw i problemów , ubrała czerwony, aksamitny płaszcz z niebieskim, frędzelkowatym szalikiem. Na koronach drzew widniały gniazda ptaków, zrobione z połączonych gałęzi potężnej olchy. Wiatr unosił jej jedwabne, powabne włosy i lekko posuwał w różne strony srebrne kolczyki z niebieskim klejnotem. Gdy składała piękną wiązankę z liści , przypominało jej się ,że nie rozpakowała prezentu od Roberta. Miała go przy sobie w lewej kieszeni. Wyjęła go pośpiesznie . Było to małe,prostokątne pudełko o zielonym kolorze porozcinane czerwonymi paskami. Złapała za wieczko i podniosła je do góry. We wnętrzu znajdowała się czysta,lśniąca,biała puderniczka ze złotymi konturami . Było w nim eleganckie lusterko i mała skrzyneczka z wisiorkiem.
Nałożyła wisiorek na delikatną szyję , gdy nagle usłyszała szelest zieleni ze strony stawu Mawilnego. Potem rozległy się jęki . Podeszła do zarośli , odciągnęła źdźbła i ujrzała małego szczeniaczka z żółtą obrożą. Miał on przestrzeloną łapkę. Zmartwiła się,że gdzieś obok grasuję przestępca z bronią,jednak nikt nie nadszedł. Zdjęła bawełnianą chustę z włosów , obwiązała mu łapkę i wzięła na ręce. Pogłaskała po główce , tułowiu, a on tylko małymi słodkimi oczkami popatrzył smutnie i lekko pomachał ogonkiem. Podjęła decyzję - zaopiekuję się nim.

piątek, 10 lutego 2012
4 rozdział
Amneria z przejęciem poszukała od razu w swoim komputerze wytłumaczenie tego niesamowitego zjawiska. Po chwili zrozumiała,że to było ostrzeżenie. Ale przed czym ? Przed nadchodzącym niebezpieczeństwem. Ale nie wiedziała co jej groziło,właśnie zakochała się w swoim przyjacielu i nie widziała poza tym normalnego świata. Na dzisiejszy dzień starczyło jej mocnych wrażeń i położyła się na miękkiej, wypoczynkowej kanapie. Zasnęła głębokim,złotym snem. Śnił jej się ból,smutek i rozpacz młodej dziewczyny,podobnej do niej. Sprawcą był człowiek młody,w podobnym wieku. Śniło jej się ,że mężczyzna ją goni, próbuję coś wytłumaczyć,przeprosić gdy nagle obudziła się z krzykiem. Chciała wrócić do swojego snu,zobaczyć dalszy ciąg tej historyjki, jednak było za późno. Przez okna przebijały się promienie wschodzącego słońca. Dużymi oczami rozglądała się po salonie i usłyszała dzwonek od drzwi. Struchlała. Oczy wypełniło przerażenie,niepokój i obawa. Przeraziła się nie na żarty. Zachowała zimną krew i podeszła do drzwi. Spodziewała się kolejnej tajemniczej zagadki , jednak do domu weszła mama z siostrami , a za nimi popłynął ciepły,miły podmuch wiatru. ''Cześć!''Już jesteśmy''- powiedziała.
Super,tęskniłam- odrzekła.
I przytuliła ją czuło ,a nastolatka wzięła na ręce młodszą siostrę.
I jak tam było, u ciocii ? - spytała zabawnie,z uśmiechem.
Supper! Były ciasteczka i lodziki-odrzekła młodsza siostrzyczka.
Na twarzy Amnerii zapanował niespotykany od dawna opiekuńczy uśmiech.
Coś się stało kochanie ? Wyglądasz tak blado..- Zapytała , dotykając policzek Amnerii.
Nie,mamo- odpowiedziała córka.
Nie powiedziała nic mamie,siostrom , a nawet Robertowi w obawie,że coś się im stanie. Postanowiła zatrzymać swoje zmartwienia i chęć rozwikłania niepokojących tajemnic dla siebie i nie martwić innych.
Super,tęskniłam- odrzekła.
I przytuliła ją czuło ,a nastolatka wzięła na ręce młodszą siostrę.
I jak tam było, u ciocii ? - spytała zabawnie,z uśmiechem.
Supper! Były ciasteczka i lodziki-odrzekła młodsza siostrzyczka.
Na twarzy Amnerii zapanował niespotykany od dawna opiekuńczy uśmiech.
Coś się stało kochanie ? Wyglądasz tak blado..- Zapytała , dotykając policzek Amnerii.
Nie,mamo- odpowiedziała córka.
Nie powiedziała nic mamie,siostrom , a nawet Robertowi w obawie,że coś się im stanie. Postanowiła zatrzymać swoje zmartwienia i chęć rozwikłania niepokojących tajemnic dla siebie i nie martwić innych.
środa, 8 lutego 2012
3 roździał
3 rozdział
Po zjedzeniu lunchu Robert zapytał dziewczynę : '' Odprowadzić Cię ? ''
- Nie trzeba. - odrzekła.
Jednak,nie zważając na słowa nastolatki wskazał ręką drzwi wyjściowe i pozwolił,aby pierwsza wyszła. Wyszli razem ze szkoły i gdy dziewczyna już kierowała się w stronę domu na skróty, chłopak zaproponował spacer do pobliskiego parku. '' Proszę,chodźmy tam. Jest tak pięknie.'' Amneria zmęczona nie chciała iść , jednak z czasem uległa zaproszeniom Roberta. Dwójka przyjaciół poszła do parku , gdzie na ścieżce leżały różnokolorowe liście , a zachodzące już po mału złociste słońce i jego promienie padały na brylantową wodę znajdującą się w murowanej fontannie. Usiedli razem na drewnianej ławeczce ,sami w parku. Rozmawiali o swojej muzyce i zainteresowaniach. Po chwili ciszy spojrzeli sobie prosto w oczy i niespodziewanie ukierunkowani głosem serca pocałowali się. Była to pieczęć ich miłości,przyjaźni i szacunku. Potem pospacerowali w milczeniu. Każdy czekał na odzew z przeciwnej strony. Odprowadził ją do domu i pożegnał się , całując w policzek i słowem:
-'' Pamiętaj kocham Cię Amnerio,jesteś dla mnie wszystkim''.
Weszła do mieszkania , nikogo jeszcze nie było w domu i upadła na podłogę. Po policzkach spłynęły łzy, sama nie wiedziała czemu płakała,były to łzy szczęścia. Wiedziała,że jest ktoś taki kto kocha ją całym swoim sercem i całą swoją duszą. Wiedziała ,że ten ktoś skoczy w ogień za nią , poświęci życie i inne wartościowe dla niego rzeczy. Czuła ,że jest kochana , miłowana i pożądana. Nadszedł wieczór, na oknami panowała egipska ciemność , a nikogo jeszcze nie było. Nagle usłyszała dźwięk przychodzącego sms-a. Adresatem była mama a treść brzmiała: '' Córeczko,nie martw się o nas , będziemy jutro rano,zatrzymaliśmy się u cioci Klary.'' Amneria odłożyła telefon na stół z przezroczystą szybą i zapanowała martwa cisza. Usłyszała jak drzwi otworzyły się, sparaliżował ją strach , a po karku spłynęły zimne krople potu. Wstała z kanapy i chciała zobaczyć co się stało . Przed drzwiami nikogo nie było. Zamknęła zamek od drzwi i włożyła pozłacany klucz. Strach zdławił ją na za gardło i odebrał mowę , a jej włosy uniósł tajemniczy,niebezpieczny wiatr.
Po zjedzeniu lunchu Robert zapytał dziewczynę : '' Odprowadzić Cię ? ''
- Nie trzeba. - odrzekła.
Jednak,nie zważając na słowa nastolatki wskazał ręką drzwi wyjściowe i pozwolił,aby pierwsza wyszła. Wyszli razem ze szkoły i gdy dziewczyna już kierowała się w stronę domu na skróty, chłopak zaproponował spacer do pobliskiego parku. '' Proszę,chodźmy tam. Jest tak pięknie.'' Amneria zmęczona nie chciała iść , jednak z czasem uległa zaproszeniom Roberta. Dwójka przyjaciół poszła do parku , gdzie na ścieżce leżały różnokolorowe liście , a zachodzące już po mału złociste słońce i jego promienie padały na brylantową wodę znajdującą się w murowanej fontannie. Usiedli razem na drewnianej ławeczce ,sami w parku. Rozmawiali o swojej muzyce i zainteresowaniach. Po chwili ciszy spojrzeli sobie prosto w oczy i niespodziewanie ukierunkowani głosem serca pocałowali się. Była to pieczęć ich miłości,przyjaźni i szacunku. Potem pospacerowali w milczeniu. Każdy czekał na odzew z przeciwnej strony. Odprowadził ją do domu i pożegnał się , całując w policzek i słowem:
-'' Pamiętaj kocham Cię Amnerio,jesteś dla mnie wszystkim''.
Weszła do mieszkania , nikogo jeszcze nie było w domu i upadła na podłogę. Po policzkach spłynęły łzy, sama nie wiedziała czemu płakała,były to łzy szczęścia. Wiedziała,że jest ktoś taki kto kocha ją całym swoim sercem i całą swoją duszą. Wiedziała ,że ten ktoś skoczy w ogień za nią , poświęci życie i inne wartościowe dla niego rzeczy. Czuła ,że jest kochana , miłowana i pożądana. Nadszedł wieczór, na oknami panowała egipska ciemność , a nikogo jeszcze nie było. Nagle usłyszała dźwięk przychodzącego sms-a. Adresatem była mama a treść brzmiała: '' Córeczko,nie martw się o nas , będziemy jutro rano,zatrzymaliśmy się u cioci Klary.'' Amneria odłożyła telefon na stół z przezroczystą szybą i zapanowała martwa cisza. Usłyszała jak drzwi otworzyły się, sparaliżował ją strach , a po karku spłynęły zimne krople potu. Wstała z kanapy i chciała zobaczyć co się stało . Przed drzwiami nikogo nie było. Zamknęła zamek od drzwi i włożyła pozłacany klucz. Strach zdławił ją na za gardło i odebrał mowę , a jej włosy uniósł tajemniczy,niebezpieczny wiatr.
sobota, 4 lutego 2012
2 roździał
Po kilku następnych lekcjach przyszła pora na Lunch. Amernia poszła do stołówki, która znajduję się koło sali gimnastycznej. Weszła do niej i namierzyła wzrokiem Roberta. Był to niebieskooki chłopak z zachwycającym uśmiechem. Uśmiechnął się i odwzajemnił zalotne spojrzenie dziewczyny. Usiadła koło niego ,powiedziała ''cześć'' i głęboko westchnęła. Zapytał co się dzieje,jednak Amernia milczała przez cały czas. Robert ciepło objął ją ramieniem ,wyciągnął ozdobną paczkę i położył koło niej. ''Dla mnie '' ?, Nie zapomniałeś ? : Rzekła. Jak mogłem zapomnieć...odpowiedział. I dziewczyna przytuliła się do niego. ''Jesteś dla mnie kimś więcej,wiesz o tym..'' Pomyślała. Nagle podeszły dziewczyny z klasy równoległej i zawołały: '' Ooo patrzcie,to te świry, czuby ze sobą chodzą ! '' . Na twarzy nastolatki zaczął się malować smutek , a zarazem złość i kryształowe łzy. Czuła wielkie odrzucenie od grupy,jednak była indywidualistką . Bardzo różniła się od pozostałych dziewczyn , charakterem,postawą,zainteresowaniami i patrzeniem na świat. Miała w swoim życiu kochanego przyjaciela Roberta,na którego zawsze mogła liczyć i małą siostrzyczkę Luizę o którą bardzo się bała,ponieważ często chorowała i starszą Malernię w wieku 20 lat. Kochała je bardzo i miała na 1 miejscu.
piątek, 3 lutego 2012
1 roździał
Witajcie. Jestem Maja i będę pisała opowieści oo wampirach.
1 rozdział *
Pewnego jesiennego dnia, wczesnego ranka z łóżka wstała wykończona Amneria. Dziewczyna dzisiaj kończyła swoje szesnaście lat,jednak wcale jej się to nie podobało. Widząc za oknem szary i ponury krajobraz, rzekła : Za drzwiami i oknami moimi smutek i zło panuję..I pomyślała o swojej szkole,gdzie czekają na nią już wyśmiewające koleżanki i natrętni koledzy. Wstała z łóżka, odziała się w swoją czarną bluzkę z nadrukiem z napisem '' Tempus est illusio '' co znaczyło ,że czas jest tylko iluzją i zeszła schodami do jadalni. Na stole znajdowało się śniadanie, czyli jej ulubione kanapki z serem przygotowane przez mamę oraz zostawiona informacja na kartce : '' Musiałam wyjść wcześniej do pracy, baw się dobrze. Całuję mama''. Usiadła na drewnianym krześle z dawnych czasów i zabrała się do jedzenie kanapek. Upłynęło kilkanaście minut. Poszła do swojej toaletki i uczesała długie, piękne, brązowe włosy drewnianą szczotką. Umalowała usta malinowym błyszczykiem,nałożyła tusz do rzęs , wzięła plecak i wyszła z domu. W drodze do szkoły, przemierzała wrzosowiska , ponieważ mieszkała na wsi Kardigana. Z drzew spadały liście,jednak nie dostrzegała ona tego uroku. Promienie słońca oświetliły bladą twarz nastolatki i jej niebieskie oczy. Usłyszała krzyki . '' Ej,to ta dziewczyna! Zobacz jak się ubrała! '' . Były one wydawane przez uczniów z jej klasy. Amneria była przyzwyczajona to tych zachowań,więc śmiało przeszła przez rówieśników i powędrowała do szkoły. Usłyszała jeszcze różne śmiechy i głupie wyzwiska. Weszła do swojej klasy ,gdy wszyscy już przygotowywali się do lekcji. Usiadła w ostatniej ławce na samym ponurym końcu sali. Pierwsza lekcją była biologia. Zadzwonił dzwonek na lekcję i weszła nauczycielka. ''Witajcie dzieci. Mam nadzieje ,że dobrze spaliście'' powiedziała promiennie,jednak ani jej ,ani innym nie było do uśmiechu czy radości. Wszyscy wyjęli swoje zadanie domowe,jednak Amneria nie. Nauczycielka szybkim,energicznym krokiem podeszła do niej i zapytała: '' Amnerio,czy ty znowu nie masz pracy domowej ? Nie chciało się zrobić ? ''. Klasa wybuchnęła śmiechem,jednak nastolatka pobladła. Proszę powiedz, co się stało,masz jakieś problemy ? - rzekła nauczycielka,jednak ona tylko cicho dała znak głową ,że nie i patrzyła tylko w jeden punkt. Przez myśl przepływały jej myśli o jej życiu i postępowaniu. Sama do końca się nie rozumiała.
Niedługo 2 roździał, dłuższy!
1 rozdział *
Pewnego jesiennego dnia, wczesnego ranka z łóżka wstała wykończona Amneria. Dziewczyna dzisiaj kończyła swoje szesnaście lat,jednak wcale jej się to nie podobało. Widząc za oknem szary i ponury krajobraz, rzekła : Za drzwiami i oknami moimi smutek i zło panuję..I pomyślała o swojej szkole,gdzie czekają na nią już wyśmiewające koleżanki i natrętni koledzy. Wstała z łóżka, odziała się w swoją czarną bluzkę z nadrukiem z napisem '' Tempus est illusio '' co znaczyło ,że czas jest tylko iluzją i zeszła schodami do jadalni. Na stole znajdowało się śniadanie, czyli jej ulubione kanapki z serem przygotowane przez mamę oraz zostawiona informacja na kartce : '' Musiałam wyjść wcześniej do pracy, baw się dobrze. Całuję mama''. Usiadła na drewnianym krześle z dawnych czasów i zabrała się do jedzenie kanapek. Upłynęło kilkanaście minut. Poszła do swojej toaletki i uczesała długie, piękne, brązowe włosy drewnianą szczotką. Umalowała usta malinowym błyszczykiem,nałożyła tusz do rzęs , wzięła plecak i wyszła z domu. W drodze do szkoły, przemierzała wrzosowiska , ponieważ mieszkała na wsi Kardigana. Z drzew spadały liście,jednak nie dostrzegała ona tego uroku. Promienie słońca oświetliły bladą twarz nastolatki i jej niebieskie oczy. Usłyszała krzyki . '' Ej,to ta dziewczyna! Zobacz jak się ubrała! '' . Były one wydawane przez uczniów z jej klasy. Amneria była przyzwyczajona to tych zachowań,więc śmiało przeszła przez rówieśników i powędrowała do szkoły. Usłyszała jeszcze różne śmiechy i głupie wyzwiska. Weszła do swojej klasy ,gdy wszyscy już przygotowywali się do lekcji. Usiadła w ostatniej ławce na samym ponurym końcu sali. Pierwsza lekcją była biologia. Zadzwonił dzwonek na lekcję i weszła nauczycielka. ''Witajcie dzieci. Mam nadzieje ,że dobrze spaliście'' powiedziała promiennie,jednak ani jej ,ani innym nie było do uśmiechu czy radości. Wszyscy wyjęli swoje zadanie domowe,jednak Amneria nie. Nauczycielka szybkim,energicznym krokiem podeszła do niej i zapytała: '' Amnerio,czy ty znowu nie masz pracy domowej ? Nie chciało się zrobić ? ''. Klasa wybuchnęła śmiechem,jednak nastolatka pobladła. Proszę powiedz, co się stało,masz jakieś problemy ? - rzekła nauczycielka,jednak ona tylko cicho dała znak głową ,że nie i patrzyła tylko w jeden punkt. Przez myśl przepływały jej myśli o jej życiu i postępowaniu. Sama do końca się nie rozumiała.
Niedługo 2 roździał, dłuższy!
Subskrybuj:
Posty (Atom)